środa, 23 listopada 2016

Świat rysunku w Strefie Rysunku



Czy gdybyście cofnęli się w czasie i ponownie mogli wybrać na nowo ścieżkę życiową, co by to było? Lekarz? Prawnik? Ekonom? Mechanik samochodowy? Cóż, jeśli nie byliście zadowoleni ze swojego wyboru sprzed lat, zapewne byłoby to coś odwrotnego, niż wybraliście. A wiecie kim ja bym chciał zostać? Architektem. Ironiczne, prawda? Z natury jestem chaotyczny i raczej niezbyt dokładny, mimo wszystko, byłby to kierunek, który bym obrał. Dlaczego? Może właśnie powodem byłoby to, że gdybym się na niego zdecydował, wyzbyłbym bym się tych wad. Ale, mocno wybiegam do przodu, gdyż konkurencja, by dostać się na ten kierunek jest duża, a biorąc pod uwagę moje dwie lewe ręce do rysowania czegokolwiek, nie skończyłoby się dla mnie sukcesem. Szczerze powiedziawszy, wielu jest raczej takich, którzy z rysunkiem nie są aż tak za pan brat. Technika mają kształcić ludzi pod tym kątem, nie mniej, większość traktuje to miejsce jako zwykłą szkołę, a nie miejsce, gdzie rodzi się przyszły architekt. Z resztą, często poziom rysunku w takich miejscach może pozostawiać wiele do życzenia. Nie mówię tu o wszystkich obiektach tego typu, ale część nie wykonuje swojej misji jak należy. Z tego powodu, jeśli ktoś na poważnie zastanawia się, czy nie zostać architektem lub osobą związaną w ogóle z rysunkiem, a uważa, że to, co poznaje w szkole nie starcza, musi się albo pożegnać z marzeniami albo szukać jakiejś pomocy, zazwyczaj w kursach rysunku.

Osobiście, z racji mojej ścieżki życiowej, nigdy nie potrzebowałem lekcji rysunku, stąd też musiałem zasięgnąć języka u znajomych, którzy w jakiś sposób wiązali przyszłość z rysunkiem (stąd też informacja o poziomie nauki w technikach), który kurs by proponowali. W końcu architektura czy (tak, wiem, że wyskakuję z tym, jak Filip z konopi, ale co poradzić - tacy znajomi) malarstwo na ASP są kierunkami w jakiś sposób elitarnymi, więc ilość takich kursów rośnie z prędkością światła. Znajomi zasugerowali, że gdybym chciał, warto bym się zainteresował kurem ze STREFY RYSUNKU. No to zacząłem czytać, węszyć i wynik moich "badań" znajdziecie poniżej.

Na sam początek należy zaznaczyć: to nie jest kurs stricte pod architekturę, ale dla każdego, kto myślał, czy nie wiązać swojej przyszłości z ołówkiem czy pędzlem, ale również i takich, którzy mają ochotę coś porobić hobbystycznie w tym kierunku. Jest to plus, gdyż nigdy się nie usłyszy, że dana osoba zostanie odrzucona, gdyż, np. chce rysować karykatury, a nauczyciel tylko uczy rysunku technicznego. Inna rzecz, na którą warto zwrócić uwagę jest naprawdę szeroki zakres miejsc, gdzie taki kurs się odbywa. STREFA RYSUNKU działa w ponad 40 miastach w Polsce, z czego w niektórych od dziesięciu lat, więc są kursami z bardzo dużym doświadczeniem, a przy tym macie pewność, że w swojej okolicy znajdziecie potrzebny wam kurs. Dokładną rozpiskę miast znajdziecie tutaj: http://www.strefarysunku.pl/article,pl,oferta,3.html

Powiedzmy, że zdecydowaliście się już na ten kurs. Co dalej(poza wypełnieniem obowiązkowego formularza)? Czy musicie kupować swoją pierwszą paletę i zestaw kreślarski? Szczęśliwie, nie. W cenie kursu macie już zapewnione materiały, które będziecie używali w trakcie trwania zajęć. Tak w ogóle, to czas trwania zajęć też jest naprawdę sensowny. Jedno spotkanie z nauczycielem trwa trzy godziny zegarowe. Co więcej, macie sami wpływ na częstotliwość zajęć. Jeśli uważacie, że wystarczą wam zajęcia raz na dwa tygodnie - będzie okej. Jeśli raz na tydzień - też bez problemu. Jest to o tyle dziwne, że zajęcia odbywają się w małych grupach (max. 5 osób), a więc w teorii nie powinno to pozwalać na coś takiego. I tu chyba pojawia się największy plus zajęć w STREFIE RYSUNKU: mimo charakteru grupowego, każdy z uczniów jest traktowany bardzo indywidualnie. Nauczyciele nie uczą każdego tego samego, tylko podchodzą do problemów ucznia bezpośrednio, radząc mu, jak rysować/malować/szkicować wedle wcześniejszych wymagań ucznia. A skoro już przy nauczycielach, nie biorą młodych i głodnych studentów czy świeżo wydedukowanych architektów, tylko osoby już z pewnym doświadczeniem, dość znanych w mieście i okolicach, by móc zawsze zweryfikować o nim informację. Co więcej, w trakcie trwania kursu, każdy jego uczestnik jest w stanie stworzyć swoją własną teczkę z pracami, które będzie w stanie przedstawić przed komisją uczelnianą, dzięki czemu już w trakcie zajęć jest w stanie stworzyć coś, co będzie miało jakąś wartość na przyszłość i to pod czujnym okiem osoby nauczającej. Z innych plusów to możliwość otrzymania certyfikatu po zakończeniu kursu dla osób, którym np. nie jest to potrzebne by dostać się na uczelnię, ale jako portfolio do rozmowy kwalifikacyjnej (rysunek jest czasem potrzebny w najmniej oczekiwanym miejscu).

Podsumowując: w niedużej cenie za jedne zajęcia (95 zł za 3 godziny to nie jest drogo) otrzymujemy lekcje na wysokim poziomie, z profesjonalnym nauczycielem rysunku, z materiałami i możliwością zrobienia swojej własnej teczki, z bardzo bezpośrednim podejściem do każdego z uczniów. Osobiście uważam, że jest to warte swojej ceny, a na dodatek, można zapisać się niemal w każdej chwili. Stąd też, jeśli planujecie przyszłość z rysunkiem, myślę, że warto zastanowić się nad tym wyborem. Więcej informacji znajdziecie pod tą witryną: http://www.strefarysunku.pl/

1 komentarz: